środa, 27 listopada 2013

Prolog

Był to gorący obszar. Pustynia... Otoczona dolinami , wyżynami, sfinksami i piramidami. Gdzie nie gdzie przelatywał pustynny żuk , a spod piasku wykopywał się pustynny lis. Trzeba było uważnie patrzeć pod nogi gdyż młode skorpiony wychodziły, by pierwszy raz zobaczyć słońce. W oddali ukazywał się wąski strumyk z życiodajną wodą. Wypływał on z niewielkiej sawanny, gdzie każdy mógłby się napić i odpocząć, a nawet zrelaksować. Wyglądało to, jak idealne miejsce do spędzenia wakacji.Ciekawe zabytki, ciepły klimat , interesująca historia. Hahaha! Nic bardziej mylnego! W jednym momencie ziemia zadrżała i w centrum owej pustyni wynurzyła się piramida, zdobiona wymalowanymi na niej dość dziwnymi wojennymi wzorami. Tam znajdował się róg obfitości. Zaraz po tym zjawisku w okół budowli wynurzyło się 24 srebrnych komór. W tym samym momencie na niebie rozbłysnęły srebrne światła, wyglądające jak spadające gwiazdy, które po chwili przykryły niezrozumiałe napisy. Rozpoczęło się odliczanie:
 10
 -
 9
 -
 8
 -
 7
 -
 6
 -
 5
 -
 4
 -
 3
 -
 2
 -
 1
 -
 0
 ...
 Komory zostały otworzone...
 ,,Pomyślnych igrzysk i niech los Wam sprzyja!"
 .....................................